Tillie Klimek-polska czarna wdowa

Otylia Klimek urodziła się w Polsce w 1876 roku pod nazwiskiem Gburek. Niedługo po narodzinach wyemigrowała wraz z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Tam, rodzina osiedliła się na polskiej dzielnicy w Chicago.

Czarna wdowa w amerykańskiej Polonii: Otylia wyszła za mąż bardzo wcześnie, bo już jako 14- letnia dziewczynka. Wybrankiem jej serca był Józef Mitkiewicz. Małżeństwo doczekało się syna i przeżyło ze sobą blisko 25 lat w malowniczej, pełnej zieleni i ceglanych domków okolicy. Na krótko przed śmiercią Józefa, kobieta miała sen w którym to poznała jego datę śmierci. Podzieliła się swą wizją z rodziną i przyjaciółmi, a niedługo później, w styczniu 1914 r. Ślubny Otylii wyzionął ducha. Przyczyną śmierci były podobno problemy z sercem. Wdowa źle znosiła samotność, dlatego też przy pomocy biura matrymonialnego szybko znalazła sobie przyjaciela Johna – poczciwego chłopaka o swojsko brzmiącym, nazwisku Huszkakski. Niestety nieszczęśnik momentalnie podupadł na zdrowiu i już cztery miesiące później, Otylia stała nad jego grobem w czarnej woalce. Rozpacz kobiety nie trwała jednak długo, ponieważ szybko poznała kolejnego mężczyznę – Jana Ruskowskiego, który tak urzekł ją swoją skromnością, że natychmiastowo sformalizowała ich związek. Ledwie nowożeńcy sfinalizowali swą pierwszą noc poślubną, a kobietę zaczęły dręczyć wizje, jak jej ukochany błądzi po drugiej stronie Hadesu. Ruskowski – wielbiciel bigosu w wykonaniu Otyli, zmarł jeszcze w tym samym roku co jej pierwszy małżonek. Na pocieszenie, Otylia dostała z rąk ubezpieczyciela jeszcze większą sumkę niż po zmarłym Mitkiewiczu.



Jak już można się domyślać, podwójna wdowa potrzebowała pocieszenia. Biuro matrymonialne i tym razem nie zawiodło. Nowy narzeczony Joseph Grantkowski okazał się jednak nielojalny. Wykorzystał wdówkę i zostawił, hańbiąc przy tym jej dobre imię. Nie cieszył się długo wolnością. Śmierć przyszła szybko, a wraz z nim zabrała jego siostrę, która nie przepadała za Otylią. Piąty wybranek – Pan Mayer zamieszkał z Otylią w ładnej i spokojnej okolicy w pobliżu cmentarza. Pewnego dnia po prostu zniknął i nikt nie odkrył tego co tak naprawdę się z nim stało. Szósty, a trzeci oficjalny mąż Otyli, Frank Kupszyk był wcieleniem dobra i być może dzięki temu miał okazję pozostać trochę dłużej na ziemskim padole. Otylia miała wtedy inny problem; dręczyły ją okropne sny, w których umierały dzieci jej kuzynki Nellie, która była psychicznie przygotowana na nadchodzącą tragedię. W końcu jasnowidz w rodzinie to skarb. Plaga pomoru dzieci nie ominęła także sąsiadów Otyli. Trumna w piwnicy Sprawdzające się przepowiednie doprowadziły do tego, że ludzie zaczęli omijać Otylię szerokim łukiem, tym bardziej, że po okolicy zaczęły krążyć pogłoski o wizji dotyczącej śmierci Franka. Femme Fatale nie szczędziła drwin samemu mężowi .Codziennie rano szeptała mu do ucha: „to już niedługo” ,” niebawem umrzesz” , „dzielą cię dwa cale od śmierci”. Kiedy schorowany małżonek leżał już na łożu śmierci, Otylia z niebywałą radością zaprezentowała mu trumnę, którą na tę okazję trzymała w piwnicy. Szydełkowała także przy umierającym Franciszku swój żałobny strój.

W 1921 roku, po śmierci Franka Otylia, wyszła za mąż za Josepha Klimka. Ludzie drwili z mężczyzny nazywając go samobójcą, a ten na przekór wszystkiemu obdarzył czarną wdowę uczuciem. Obdarzył ją także nazwiskiem, które niedługo później było wymieniane we wszystkich gazetach. Ale zanim to się stało małżeństwo wiodło sielankowe życie, a zaślepiony Otylią i jej kuchnią Joseph, nie zwracał uwagi na sugestie żony dotyczące ubezpieczenia:

"Kochany, jesteś ode mnie starszy, więc jeśli ci na mnie zależy, musisz jakoś zabezpieczyć mój przyszły los"

Po tym, gdy lekarz odkrył, że mężczyzna był podtruwany arszenikiem, zarządzono ekshumację pozostałych partnerów Otylii. W trakcie śledztwa wyszło także na jaw, że kobieta – przy drobnej pomocy wspólniczki, kuzynki Nellie Kulik, usiłowała zabić przynajmniej dwadzieścia osób. Niestety, aż trzynaście razy doprowadziła zamiar do końca.


Gdy postawiono Otylii zarzuty – zabójstwo partnerów oraz niepasujących jej osób z sąsiedztwa, dla których przygotowywała specjalną porcję bigosu, bądź częstowała cukierkami z „trującą wkładką”, odegrała przed sądem łzawą, pokerową rozgrywkę. Zarówno ona jak i jej kuzynka, liczyły iż unikną kary śmierci i tutaj sąd okazał się łaskawy. Obie zostały skazane na dożywotnie pozbawienie wolności, stając się tym samym pierwszymi kobietami w historii hrabstwa Cook, skazanymi na tak wysoką karę.


Nagła śmierć

Nellie została zwolniona z więzienia po upływie roku, a Otylia zmarła w nim na zawał serca 20 listopada 1936 roku, po czym została pochowana w nieoznakowanym grobie.
Link do podcastu